Na początku nawet wydała mi się ciekawa. Dowiedziałam się, że będąc na szlaku w chwili burzy nie powinno się chować nigdy pod dąb i jesion. Niestety książka jest przeciętna i nudna, bardzo często odnosi się do Wielkiej Brytanii a to ma się nijak do Polski. Autor traktuje czytelnika jak dziecko, ma to swoje plusy ale bywa też irytujące. Książka zwróciła mi jednak uwagę na to, że nie znam nazw otaczających mnie drzew dlatego pora to zmienić i za to daję mały plusik :)
Książka o tym, jak obserwować wodę i to co z nią związane, czyli fale, pływy, prądy, plaże, rośliny i zwierzęta, statki i wiele innych aspektów. Ogólnie, jest to całkiem ciekawa lektura, chociaż niestety nie porywająca, z powodu trochę męczącego stylu autora, oraz ze względu na to, że niektóre tematy zostały przeciągnięte poza granicę znużenia czytelnika (np. rozdział o prądach i pływach przebrnąłem z ledwością).
Z drugiej strony - z każdego rozdziału tej książki wyłania się ogrom wiedzy i doświadczenia autora, co jest oczywiście wielką zaletą, uważam jednak, że bardziej atrakcyjną formą przekazania tej wiedzy i doświadczenia, byłoby nakręcenie serialu dokumentalnego. Tym niemniej, książkę mogę polecić miłośnikom przyrody i żeglarzom, zwłaszcza początkującym.